Potok swobodnych myśli i zaproszenie do rozmowy. Trochę na wesoło, trochę na poważnie, ale przede wszystkim szczerze. O wielkich sprawach Małych Ludzi z męskiego, a dokładniej tatowego punktu widzenia.

wtorek, 5 stycznia 2016

Świnia.


Super Farmer. Znacie? Gromada królików, stado owiec, świnie przy korycie, bezgłośna krowa i samiec alfa czyli koń. Jak zbierzesz wszystkiego po jednej sztuce wygrywasz.
Trochę to trwa bo raz, że nie zawsze rzucona kostka pokazuje to co chcesz a dwa, że raz na jakiś czas trafić się może lis albo wilk, które pożerają całe stadko wraz z kopytami, ogonami i uszami. Nic nie zostaje oprócz poczucia porażki i krępującej ciszy współgraczy. No chyba, że masz psa. A najlepiej dwa. Biały chętnie pogoni za lisem, brązowy zabawi się z wilkiem. Szczujesz nimi wściekliznę a zwierzyniec ocaleje. Fajna gra z ciekawą historią sięgającą drugiej wojny światowej. Mieszanina strategii i szczęścia bez toksycznej rywalizacji....(do czasu)





Któregoś świątecznego wieczoru postanowiliśmy się sprawdzić. Super Farmerem jeszcze nie byłem więc parcie na tytuł było spore.(NAJ)Szybszy okazał się jednak Brzdąc, którego nie zawodziła ani kostka, ani zwierzęta ani intuicja. Starszy Brat wzorowo zaakceptował rolę drugiego, bo trzeci byłem ja.

Następnego dnia poobijany emocjonalnie, ale z mocnym postanowieniem odkucia się cisnąłem by usiąść do stołu. Sprzeciwu nie było.

Siadamy, gramy, rzucamy...przegrywam. Co rusz lisią kitę widzę, co mi wywleka z farmy królicze maleństwa. Albo wycie słyszę - tylko nie wiem czy to wilk syty, czy owca nie cała czy dzieciak ubawiony.
Wszyscy sobie radzą, lepiej lub gorzej a ja nic. Dupa nie farmer.

W tym samym czasie chlewik i obórka Brzdąca pękają w szwach. Króliki nie mieszczą się w klatkach, krowy się tłoczą, świnie żałośnie kwiczą.

Jak mu to wszystko łatwo przychodzi... tak samo z siebie - zerkam z zazdrością i podziwem.

Do zwycięstwa Brzdącowi brakuje tylko konia. Ale konia może dostać jak odda dużego, brązowego psa. A psa ma!

- Mały - mówię z podnieceniem w głosie - możesz sobie wymienić psa na konia. Jak tak zrobisz - wygrasz.

- Dobrze - pada bez przekonania.

-Chcesz?

-Tak.

- Ok, to dajcie konia, Brzdąc robi wymiankę, ale.....- waham się bo coś mi się przypomniało - Jeśli po wymianie wyrzucisz za chwilę, w ostatniej kolejce wilka to stracisz wszystko....Wszystko. Całe stado. To duże ryzyko. To jak? RyzykujeMY?

-Tak.

Oczywiście wiecie co wyrzucił, prawda?

Pieprzony, karłowaty, zapchlony kundel z przerośniętym ego!!!!!!!

Patrzę na te cztery żałosne łapy uciekające co tchu do ciemnego bezpiecznego lasu i łapczywy pysk wypchany domowymi zwierzątkami. Wołam STÓJ BYDLAKU ale nie reaguje! Z bezsilności zapadam się w sobie. Podnoszę wzrok na Starszego Brata i czuję jak przejeżdżający walec miażdży mi żebra.

"Po co przyspieszałeś" - głos Lepszej Połowy wbija mnie na pal.

Otrząśnij się!!! Wiesz ci robić, co powiedzieć i jak się zachować? Ojciec wszystko bierze na klatę i działa. No to działam.

- Mały, przepraszam....

- Tato, nie przepraszaj - porcelanowa bródka pęka wzdłuż i wszerz.

- To moja wina.....

- Nie, nie twoja. To ja podjąłem decyzję - słona kropla uczepiona na rzęsach walczy z grawitacją. .

- Tak, ale ja Cię do tego namawiałem. Dorośli czasem mówią takie rzeczy, a dzieci się słuchają. Ty posłuchałeś, ale wcale nie musiałeś. Źle Ci doradziłem. Cofniemy grę do tego momentu i rzucisz jeszcze raz a ja już nic nie powiem.

- Nie trzeba. Nie chcę. Tato! Przegrałem bo tak zdecydowałem. To nie twoja wina. Tato. JA tak zdecydowałem.... - kropla spadła, bródka pękła, tata się zamknął.

Przerósł mnie swoją dojrzałością. Honorowy pięciolatek z zasadami. Nieprzejednany i stanowczy. Przegrany a zwycięski. Mistrz Yoda.

A ja?

Zostałem sam w środku huraganu. Zniknąłem pod lawiną. Wciągnęły mnie ruchome piaski. Znikąd pomocy. Mogę sobie wołać i wołać do skutku I tak nikt nie przybędzie z odsieczą.


Prosty chłop bez smykałki do interesów, który w Super Farmerze najczęściej wyrzucał kostką świnię.

2 komentarze:

  1. Intrygujący tytuł i znowu się nie zawiodłam. Myślał Pan już o wydaniu książki? Ma Pan takie dobre wyczucie do słów i przepiękną zdolność opowiadania historii, że chce się je czytać do końca.

    OdpowiedzUsuń